Harmonijna lekkość bytu… Jak osiągnąć wewnętrzny spokój?

 24 maja 2022, Amsterdam - wymarzone imieniny. Dzień zapowiada się fantastycznie. Budzę się rano w świetnym nastroju, przyjmuję życzenia od moich Hanek, włączam piosenkę „Radość o poranku”, wstaję z łóżka, tańczę w rytm hitu „Despacito”. Jest we mnie dużo radości, bo kto by się nie cieszył z imienin w takim miejscu i w takim towarzystwie. Niespiesznie zbieramy się do wyjścia - dzień mamy wypełniony po brzegi. Najpierw Dom Rembrandta, potem Plac Dam i Pałac Królewski, spacer po Starówce na przystań, skąd płyniemy w rejs po amsterdamskich kanałach, a następnie droga do hotelu, która dała mi się ogromnie we znaki, a szczególnie moim stopom i nogom, z którymi mam wielkie kłopoty. 

Amsterdam 24 maja 2022 - Pałac Królewski

Amsterdam, 24 maja 2022 - Pałac Królewski

 Właściwie od lat już wielu nie powinnam podróżować, gdyż moje zdrowie poważnie szwankuje: układ krążenia, układ limfatyczny, zwyrodnienia stawów skokowych, spowodowane uprawianiem wyczynowo sportu oraz cały kręgosłup do d… Od lat 25 leczę się i rehabilituję z uporem maniaka. Niezliczona ilość leków, zastrzyków, turnusów rehabilitacyjnych, sanatoryjnych, itp. Wszystko po to, aby jednak normalnie żyć i co najważniejsze podróżować. Najbardziej dotkliwymi konsekwencjami tych wszystkich chorób są ogromne obrzęki nóg w łydkach, a szczególnie w kostkach, a po przejściu kilku kilometrów ból nie do zniesienia. Ratuję się jak mogę: heparyna na dłuższe loty samolotem, tabletki odwadniające, maści typu ketonal, ale myślę, że ze względu na wiek, to wygląda coraz gorzej. Od lat każda podróż mnie przerasta, jestem pod koniec dnia tak skonana i wyczerpana, że wyć mi się chce. Obiecuję sobie wtedy, że to ostatni raz… Ale jak wiadomo, wspomnienia są bez wad, więc na rolce pamięci i zmysłów pozostają obrazy zwiedzanych miejsc, niesamowite doznania zmysłowe, przeżycia emocjonalne, którymi się karmię w czasie uciążliwej codzienności. A marzenia o podróżach, które staram się urzeczywistnić trzymają mnie przy życiu, bo to moja pasja największa, bez której nie wyobrażam sobie życia. 

Amsterdam - maj 2022, ogród Muzeum Narodowego
Rotterdam, październik 2015 - wieża telewizyjna
Rotterdam - październik 2015

     W Turcji, w Maroku, w Emiratach Arabskich, w Izraelu, Egipcie i innych krajach konałam ze zmęczenia i bólu, a opuchlizna i obrzęki spędzały mi sen z powiek, bo to niezwykle niebezpieczne. Ale pierwszy raz na poważnie o moich ograniczeniach zdrowotnych pomyślałam w Tajlandii (luty 2020), kiedy w czasie części objazdowej wycieczki każdego wieczoru padałam z płaczem ze zmęczenia, bólu i fatalnego samopoczucia. Mój Mężuś robił za tragarza, lokaja, lekarza, pielęgniarza, rehabilitanta. Bez niego ta podróż byłaby niemożliwa. W Mediolanie (wrzesień 2021) byłam tak wykończona, że chciałam odpuścić interaktywną wystawę impresjonistów. W Baden - Baden (sierpień 2021) po całym dniu poza domem, dojście do naszej miejscówki pod górkę graniczyło z cudem. Biedny wnuk Adaś siadał na burtniku i czekał na mnie wlokącą się krok za krokiem z grymasem bólu wyrysowanym na twarzy. Dzieciak dodawał mi otuchy, mówiąc: babciu jeszcze tyko trochę… Coraz częściej myślałam o tym, że niestety jest coraz gorzej, że coraz więcej rzeczy jest poza mną😫😫😫A mimo tego wybrałam się do Amsterdamu, po raz kolejny wierząc naiwnie, że tym razem będzie lepiej… Jednak nie było… 

Czarnogóra - Zatoka Kotorska, wakacje 2016

Tunezja - wakacje 2019

     Właśnie dzień moich imienin - bardzo intensywny - mnie o tym przekonał, niestety… 😫😫😫 Przeszłyśmy 16,5 km, byłyśmy w hotelu 22.30. Stawy skokowe rozdzierał przejmujący ból, na łydkach pojawiły się bordowe wybroczyny, kostki to jedne wielkie banie… I wtedy pierwszy raz pojawiła się myśl, że muszę zrezygnować z Paryża, do którego miałyśmy lecieć z Hanią pod koniec czerwca. Serce mi zamarło, bo sama myśl była wręcz przerażająca. Jak to, ja nie polecę do Paryża? Nie spełnię swojego marzenia… Byłam jednak tak padnięta, że nie miałam siły nawet płakać w poduszkę. 

Neum - kurort Bośnia i Hercegowina - wakacje 2016

Kalamata, Grecja - wakacje 2017
Maroko - Meknes 2018

Maroko - Marakesz 2018

   Następnego dnia rano włączyłam energetyczną piosenkę „Radość o poranku” i postanowiłam cieszyć się Amsterdamem, Rembrandtem, Van Goghiem, nieśpieszną atmosferą przeszłych wieków, zatrzymanych w malarskich obrazach miasta. Ale myśl o Paryżu kiełkowała, dojrzewała, prowadziłam ze sobą rozmowę o tym, co ważne i najważniejsze, rozmawiałam o tym z Towarzyszkami amsterdamskiej wycieczki. Wszystko to było dla mnie ogromnie trudne, bo rezygnacja z Paryża, to symboliczna rezygnacja z marzeń, tych najpiękniejszych. W tych rozważaniach jednak odniosłam wielki sukces, gdyż uznałam, że sama dla siebie jestem ważniejsza niż Paryż i wszystkie inne miasta świata, że za bardzo siebie kocham, lubię, cenię, szanuję, aby robić sobie taaaakie „kuku”. Uznałam, że nie dam rady, że zatruję sobie, ale przede wszystkim przyjaciółce ten wyjazd swoimi dolegliwościami. A ponadto ja już nic nie muszę udowadniać ani sobie, ani innym. Jedyne co muszę, to dbać o siebie i o swoje zdrowie. Podjęłam męską dezycję - nie lecę… 

Czeska  Praga - majówka 2019

Chorwacja - Dubrownik, wakacje 2016

Ateny - Akropol, wakacje 2017

     Poczułam wielką ulgę i blogi spokój… I radość z tego, że przerwałam przymus realizacji swoich planów i celów, nawet kosztem własnego zdrowia. To piękny stan ducha i umysłu. Jestem w ramionach nirwany - płynę z prądem życia, nie wbrew, nie w kontrze, pogodzona ze sobą, z wiekiem, z chorobami, z konsekwencjami tych chorób, min. z otyłością, ze swoimi ułomnościami, z ograniczeniami. Nie znaczy to jednak, że nie walczę o siebie, o swoje zdrowie fizyczne i psychiczne… Walczę i to mocno, ale z wielką atencją do samej siebie❤️

POGODZONA I ZBLIŻONA SAMA 
DO SIEBIE, JAK NIGDY DOTĄD.

Komentarze

  1. Joasiu, jesteś WIELKA!😍 Akurat ja wiem, co to znaczy mieć ograniczenia, co to jest rezygnacja z marzeń…ale nie poddajemy się! A Twoje teksty dodają duuuużo siły do codziennej walki o lepsze chwile. Dzia 😘☀️🌻Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasia - autorka bloga
      Marysiu, to fakt, że jak nikt wiesz, co to ograniczenia, znasz cierpienie i ból spowodowane chorobą, więc Twoje słowa traktuję jako super motywator👍👍👍Nie poddajemy się, idziemy do przodu, bo szklanka musi być do połowy pełna❤️🌺❤️

      Usuń
  2. Niedyspozycja minie. Wspomnienia pozostaną. Na zawsze.
    Dalszych planów!
    Dalszych podróży!
    Czytelnicy czekają!🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasia - autorka bloga
      Jeżeli na tę chwilę rezygnuję z marzeń, to nie oznacza, że się poddaję… Tak masz rację, będę czekała na lepszy czas, który pozwoli mi zrealizować ten plan👍😀👍Obecnie jest to pieśń przyszłości, ale wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń😄❤️🌺😄

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty