PRED WOJNĄ
Przez ponad półtora miesiąca czekałam na realizację planu - wyjazdu feryjnego z moimi Chłopakami - Mężusiem i Wnusiem w Karkonosze, w moje rodzinne strony, gdzie od wczesnego dzieciństwa spędzałam letnie i zimowe wakacje. Praktycznie nie ma miejscowości turystycznej czy uzdrowiskowej, której bym nie znała. Przeżyłam tam wiele barwnych przygód jako mała dziewczynka, nastolatka oraz dorosła kobieta. Pierwszy raz zdobyłam Śnieżkę w wieku czterech lat, oczywiście w większości niesiona przez Tatę, ale jednak… Potem jeszcze dwa razy weszłam na Śnieżkę - raz zimą, raz latem. W Karpaczu zresztą bywałam często w różnych porach roku. Najwspanialsza miejscówka - pokoje gościnne w Parafii Ewangelicko - Augsburskiej Kościoła Wang. Poetyckie obrazy na malutką drewnianą świątynię wśród ośnieżonych szczytów górskich na zawsze pozostały w mojej pamięci, szczególnie tej zmysłowej. Chodziłam wielokrotnie po karkonoskich szlakach, aby wejść na szlak w Szklarskiej Porębie prowadzący na Szrenicę czy do wodospadów Szklarka oraz Kamieńczyk. Pławiłam się w baśniowych, wyjątkowo romantycznych widokach przy schronisku Samotnia, gdzie miałam wrażenie, że jestem w jakimś nierealnym miejscu. W Świeradowie - Zdroju jeździłam na nartach lecz bolesny upadek i nieodpięte narty na zawsze zniechęciły mnie do tego sportu. W Szczawnie - Zdroju byłam w sanatorium na trzytygodniowej rehabilitacji. Kilkakrotnie odwiedziłam Zamek Książ, z zachwycającą oranżerią i niezwykłymi ogrodami, w których tonęłam wśród różnorodnej zieleni: od starego drzewostanu, w którym zaklęte karty historii szumią o wielkich sprawach, wielkich wydarzeniach i wielkich miłościach… Oj, działo się w Książu działo… Uwielbiam historię księżnej Daisy, kobiety mądrej, pięknej, dobrej.
 |
Szklarska Poręba, luty 2022 |
Nic więc dziwnego, że znów zatęskniłam za rodzinnymi stronami i na miejsce pobytu feryjnego wybrałam Cieplice - Zdrój, gdzie przed dwudziestu laty byłam w sanatorium, lecząc oczywiście schorzenia związane z kręgosłupem. Zapamiętałam Cieplice jako świetne miejsce do rehabilitacji, gdzie zabiegi borowinowe i baseny z ciepłą leczniczą wodą działały kojąco na zszargane zdrowie, a piękno uzdrowiska i okolic leczyły zszargane nerwy. Obecnie wielkim atutem tego miejsca są Termy Cieplickie, w których jest najcieplejsza woda termalna w Polsce, Pomyślałam, że fajnie spędzimy sentymentalny tydzień, odwiedzając znane miejsca i pokazując je Adasiowi. To piękna sprawa móc wnukowi pokazywać piękno świata. Więc jeździmy z nim od drugiego roku życia na wakacje, ferie, weekendy, itp. Przemierzyliśmy razem wiele polskich szlaków - od Tatr i Karkonoszy po Gdańsk i Sopot, od Lublina po Wrocław. Wszyscy troje uwielbiamy te podróże, w czasie których zacieśniamy naszą bliskość i zażyłość - to jest dla mnie wielkie szczęście…
 |
Cieplice z okna naszej miejscówki |
 |
Cieplice z okna naszej miejscówki - widok na góry |
 |
Cieplice z okna naszej miejscówki - widok na góry |
Cieplice to najstarsze uzdrowisko w Polsce, jego dzieje giną w mrokach odległej historii. Odkrycie cieplickich źródeł przypisuje się śląskiemu księciu Bolesławowi Wysokiemu, który to w roku 1175 zapuścił się w te okolice, w pogoni za zranionym jeleniem. Zwierzę uzdrowiły gorące źródła, przy których książę wybudował dworek myśliwski, co dało początek Cieplicom. Początki uzdrowiska, poświadczone historycznie, sięgają XIII wieku. Od XV stulecia, kiedy to nowy właściciel Cieplic - Gotsche Schoff, którego potomkowie byli właścicielami miejscowości do 1945 roku, sprowadził Zakon Cystersów, datujemy działalność leczniczą w uzdrowisku. Od XVI wieku przybywali tu tłumnie kuracjusze z Rzeszy i z Polski. Tu zażywali zdrowia poeta Johnn W. Goethe, Fryderyk Wilhelm III - król pruski, Józef Wybicki - autor polskiego hymnu, królowa polska - Marysieńka Sobieska, księżna Izabela Czartoryska, książę Stanisław Poniatowski czy poeta Wincenty Pol oraz wielu innych znamienitych gości z arystokracji niemieckiej i polskiej.
 |
Trójkątny Dom, Dzwonnica Kościoła św. Jana Chrzciciela i Dom Zdrojowy |
 |
Zabytkowy Płac Piastowski - jest super😀 |
Sercem uzdrowiska jest Plac Piastowski pełniący rolę rynku, deptaka i reprezentacyjnej ulicy Cieplic. W całości odrestaurowany, barwny, zadbany. Wędrówkę po 800-metrowym pasażu zaczynamy od barokowego Kościoła św. Jana Chrzciciela, do którego prowadzi brama w wolnostojącej również barokowej Dzwonnicy. Oglądamy także zabytkowy Długi Dom, który pełnił funkcję dawnego barokowego Domu Zdrojowego. Nowy Dom Zdrojowy wybudowany w 1935 roku, do dzisiaj jest centrum sanatoryjnym w uzdrowisku. Naszą uwagę zwraca tzw. Trójkątny Dom - budynek ten rzeczywiście przypomina trójkąt, w najwęższym miejscu ma 2,20 m szerokości, odrestaurowany, jak cała starówka w Cieplicach, robi wrażenie ze względu na kształt oraz elewację bogato zdobioną sztukaterią secesyjną. To ulubione miejsce malarzy, fotografów i turystów, do których oczywiście i my się zaliczamy.
 |
Dzwonnica przy Kościele św. Jana Chrzciciela |
 |
Zabytkowy zespół klasztorny przy Kościele Jana Chrzciciela |
 |
Dzwonnica barokowa - wejście od strony Placu Piastowskiego |
Ale dech w piersiach zapiera Pałac rodziny Schaffgostów, który w rękach potomków rodziny był do 1945 roku. Okazała, odrestaurowana, trzyskrzydłowa budowla w stylu renesansowym i klasycystycznym jest ozdobą Starówki Cieplickiej. A przylegający do niego Park Zdrojowy stanowi znakomite miejsce do spacerów i innych aktywności ruchowych. Uwielbiam parki zdrojowe ze starym drzewostanem, świetnie utrzymane, gdzie czuję się niezwykle zrelaksowana, a zmysłowe doznania często wpływają na moje emocje i dają karmę refleksjom filozoficzno-psychologicznym. Uwielbiam powiew świeżego powietrza, zapach przyrody, obraz sielanki i tę wszechobecną ciszę, spokój, harmonię niczym niezmąconego bytu. Adaś z dziadkiem Marcinem idą z przodu, rozmawiają, śmieją się z własnych wygłupów, a ja niespiesznie wlokę się za nimi w swoim magicznym świecie, karmiąc zmysły i duszę pięknem chwili. Cieszę się ogromnie, że znowu mogę być w miejscu, które dostarcza tyle fantastycznych doznań. W Parku Zdrojowym zachwycają budowle: Teatr Zdrojowy w stylu klasycystycznym, drewniana Muszla koncertowa oraz pawilon Edward. Dodają parkowi eleganckiego sznytu.
 |
Teatr Zdrojowy |
 |
Drewniana na styl góralski Muszla Koncertowa |
 |
Wejście do Parku Zdrojowego |
 |
Park Norweski |
|
Cieplice mają swój czas świetności nie tylko dlatego, że są odrestaurowane, rozbudowane, ale również dlatego, że od 2010 roku działają tu Termy Cieplickie, do których zjeżdżają się kuracjusze i turyści z całej Polski, ale też z Czech, Słowacji i Niemiec. Słychać również język rosyjski czy ukraiński, więc jest europejsko, międzynarodowo. To nie dziwi, ponieważ źródła termalne w uzdrowisku są najgorętsze w Polsce i znakomite w leczeniu wielu chorób. Nasz trójkąt po prostu uwielbia spędzać czas w termach, zresztą po to między innymi przyjechaliśmy. Moczymy tyłki i chlapiemy się codziennie, zażywając tzw. wód. Jest po prostu cudnie…aż do pamiętnego Tłustego Czwartku - 24 lutego 2020 roku.
Widoki z okna naszej miejscówki
WOJNA |
W środę wieczorem umawiamy się do eleganckiej, uzdrowiskowej kawiarni na kawusię i pączki. Kochamy celebrę, więc jakżeby inaczej. Rano w czwartek otwieram oczy. Mężuś z Adasiem, w super nastrojach już się krzątają, robią śniadanko. Przepiękna, słoneczna pogoda: błękitne niebo, ośnieżone szczyty gór toną w promieniach słońca, gra światła stwarza iluzoryczne obrazy. Przeciągam się… Jest mi wyjątkowo dobrze i miło, mamy niesamowite plany na resztę dni - pojedziemy do Karpacza, Szklarskiej Poręby, połazimy po baśniowej Starówce Jeleniogórskiej, ale dzisiaj do południa będziemy świętować Tłusty Czwartek… Panowie zapraszają mnie do stołu. Zaglądam do komórki. O! Już wiadomość od Córuchny? Tak wcześnie? Otwieram, czytam i zastygam w bezruchu… Jest wojna!!! Biegnę do salonu, włączam telewizor z krzykiem: jest wojna!!! Wszyscy siadamy przed telewizorem, obrazy przerażające: mnie napływają łzy, Adaś się boi, więc przytulam go mocno, Mężuś zbladł… Informacje są tragiczne… Chryste!!! To niemożliwe!!! Adaś zadaje pytanie: a co będzie, kiedy zaatakują Polskę? Naprędce wymyślam scenariusz o wyjeździe do Niemiec, żeby uspokoić Wnuka. Dziadek też daje mu dużo wsparcia, mówi, że nie pozwoli, aby spadł nam włos z głowy… Wszyscy jesteśmy rozdygotani. Ale musimy realizować Tłusty Czwartek, żeby dać dziecku poczucie bezpieczeństwa i zająć czymś myśli.
 |
Smutny Tłusty Czwartek w kawiarni Bohema |
W kawiarni Bohema elegancko, ciepło, miło, sączy się cicho swingująca muzyka. Atmosfera lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Jemy pączki o przedwojennym smaku, pijemy fantastyczną kawę, ale oczywiście nastrój siadł… Jest smutno i łzawo. Moje jestestwo rozpada się na milion kawałków😭😭😭Nie ma celebry, jest ogromny niepokój i współczucie dla Ukrainy…Od tej chwili wszystko, co zjem stoi mi w gardle, żle się czuję, nie jestem sobą. Ale muszę robić dobrą minę do złej gry dla Adasia, oboje musimy… Wtedy nie wiedzieliśmy, jak to się rozwinie. Zresztą po trzech tygodniach wojny też nie wiemy, co będzie dalej,…
 |
Ukraino jesteśmy z Tobą💙💛💙
|
Piękny i wzruszający wpis jak zwykle♡♡♡
OdpowiedzUsuńPiękny i wzruszający wpis jak zwykle♡♡♡
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie💙💛Nie tak miał wyglądać ten wyjazd, nie tak… Ale daliśmy radę mimo wszystko i w rew wszystkiemu❤️💙💛
Usuń