My Kobiety - 8 Marca Międzynarodowy Dzień Kobiet

              "Od wieków przygotowywało się dla Ciebie to, cokolwiek spotkać Cię może. 

   A splot przyczyn splótł się od wieków na Twe istnienie i jego przypadłości."

 Marek Aureliusz

 

     Jutro 8 marca - Międzynarodowy Dzień Kobiet. Postanowiłam więc napisać post o Kobietach i dla Kobiet, co nie znaczy, że nie mogą przeczytać go mężczyźni. To, że jesteśmy kobietami, bardzo determinuje nasze życie, niezależnie od tego, pod jaką szerokością geograficzną żyjemy. W każdej ze współczesnych kultur musimy walczyć o swoje prawa i miejsce społeczne z mężczyznami, którzy od zarania dziejów przynosząc żywność i chroniąc społeczność rodzinną, zawsze mieli więcej do powiedzenia, podporządkowując sobie kobiety i dzieci. Ta patriarchalność utrzymywała się przez tysiące lat. W każdej cywilizacji mężczyźni urządzali tak życie publiczne, religijne, społeczne, rodzinne, aby mieć największe prawa i przywileje. Kobiety sprowadzano do roli tych, które miały zadowalać pod każdym względem swego "pana i władcę", nie pracowały, więc nie miały swoich pieniędzy, co powodowało, że były zależne pod względem ekonomicznym również. W takim traktowaniu kobiet bardzo pomagała właściwie każda religia niezależnie czy politeistyczna czy monoteistyczna, w której kobieta, aby nie popełnić grzechu, musiała pod każdym względem być posłuszna mężczyźnie, czy to córka, czy to żona, czy to matka, po prostu kobieta była przyporządkowana mężczyźnie (najpierw ojcu, a potem mężowi), nie mogła decydować o swoim losie, ani majątku, nie mogła się kształcić, nie miała praw wyborczych, jej jedynym prawem było małżeństwo i macierzyństwo. To mężczyzna był niekwestionowanym panem nie tylko w domu, ale również w życiu społecznym, publicznym, każdym.

Moja Mama - kobieta, która dała mi skrzydła i całe życie stała za mną, jak mur💓💓💓

    Kobiety szybko się nauczyły, że mogą wpływać na mężczyzn i manipulować nimi za pomocą seksualności i wachlarza zachowań około seksualnych. I jakoś przez wieki stworzyły cały dekalog postępowania z mężczyzną tak, aby czuł się głową rodziny, a one jego szyją.... Oczywiście z mniejszym albo z większym skutkiem... Te, które stawały tzw. okoniem, miały do czynienia z przemocą fizyczną i psychiczną, tolerowaną przez władzę, społeczeństwo i kościół, który posunął się do inkwizycji i polowania na czarownice. Warto się zainteresować tym, co robili duchowni z kobietami w celach więziennych, czekających na spalenie na stosie, warto się zainteresować, jakim dewiacyjnym torturom poddawali te biedne niewiasty.... Trzeba też wspomnieć o dzieciach, na wychowanie których matki nie miały wpływu, nie miały również wpływu na ciężką rękę ojca, albo inny przyrząd, uczący dyscypliny. Życie rodzinne w przeszłych wiekach było pełne bólu, cierpienia, bezradności wobec społecznych i religijnych norm. 

     Za symboliczny początek walki o prawa kobiet uznaje się publikację Mary Wollstonecraft w 1792 roku "Wołanie o prawa kobiet", w której autorka podnosiła takie kwestie jak: edukacja dziewcząt, nierówny status społeczny kobiet, konieczność zrównania praw kobiet i mężczyzn czy prawo kobiet do pracy. Tekst ten uznano wtedy za niebezpieczny i szokujący. Dopiero wiek XIX w Europie i Stanach Zjednoczonych przyniósł zmiany: to właśnie wtedy zapełniły ulice miast kobiety, walczące o prawa wyborcze, nazwane Sufrażystkami, od łacińskiego suffraginum, oznaczającego głos wyborczy. Swoje podstawowe prawa kobiety wywalczyły dopiero pod koniec wieku. Pierwszym krajem w Europie, w którym się to udało, była Nowa Zelandia. W latach 20. i 30. ubiegłego wieku większość krajów europejskich przyznała kobietom pełne prawa wyborcze. Nasza kultura chrześcijańska trwa 2000 lat, a kobiety prawa wyborcze otrzymały 100 lat temu!!! Dlatego straszliwie mnie smuci, kiedy Polki z tych praw nie korzystają, mówiąc, że im jest wszystko jedno, kto sprawuje władzę, że ich polityka nie obchodzi, że one nie mają własnego zdania na ten temat, itp., itd. 

     Zasadniczą zmianę, w myśleniu o kobietach i ich prawach, przyniosła dopiero I wojna światowa (1914 - 1918). To właśnie wtedy kobiety uzyskały prawa wyborcze, zaczęły się kształcić, poszły masowo do pracy, miały swoje pieniądze. O ile jednak prawo łatwo zmienić, to znacznie trudniej strukturę społeczną, a  najtrudniej mentalność człowieka, w tym właśnie kobiety. Inaczej było w miastach, inaczej na wsiach, gdzie kobieta nadal była traktowana jak parobek, inkubator i  instrument do uciech cielesnych mężczyzn, w czym bardzo pomagał kościół, który odmawiał kobietom równych praw w rodzinie, nadal kobieta powinna być posłuszna mężowi, niezależnie czy pił, czy bił, czy się psychicznie znęcał. Rozwód, choć wtedy był już w prawie dopuszczalny, nie mieścił się w głowie samym zainteresowanym. Następnym etapem zmian była II wojna światowa (1939 - 1945), po której w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia zrodziło się ogromne rozczarowanie tym, iż dokonały się zmiany prawne w równouprawnieniu kobiet i mężczyzn, ale jednak nie pociągnęły one za sobą oczekiwanych zmian społecznych.

 

Z moją Córuchną, której ja dałam skrzydła i całe życie stoję za nią jak mur💓💓💓

     Właściwie od lat 80. XX wieku prawa kobiet są rozszerzane, w kodeksach karnych, cywilnych i rodzinnych. Otworzyły kobietom drogę do antykoncepcji i aborcji, do wielu bastionów męskiej władzy, zniosły segregację płci w ogłoszeniach o pracę. Jednak nie spowodowały, że kobiety na tych samych stanowiskach zarabiają tyle samo, że tak samo łatwo, jak mężczyźnie piąć się po drabinie zawodowej. Mamy XXI wiek i jeszcze wiele do zrobienia w kwestiach społecznych i mentalnościowych. Przez tysiąclecia kobiety miały wdrukowywane przez mężczyzn, ale również przez swoje babki, matki, ciotki, że kobieta stoi niżej w hierarchii społecznej i musi się podporządkować normom, jakie to społeczeństwo ustaliło. Więc tak naprawdę w części kobiety kobietom fundują taki los... To okrutne i złe... Nigdy nie zrozumiem matek, które nie stoją za swoimi córkami murem, dając im poczucie bezpieczeństwa i siły, aby się kształciły, aby się pięły w górę, aby były niezależne i decydowały o swoim życiu. Nie do wybaczenia dla mnie jest postępowanie matek, które w domu nic nie wymagają od syna, natomiast córkę obarczają wszystkimi obowiązkami, bardzo mnie to boli, gdy jedynym marzeniem matki jest to, aby córka "dobrze" i szybko wyszła za mąż. Wścieka mnie, kiedy matka poddaje się przemocy fizycznej i psychicznej i pozwala to samo robić własnym dzieciom, nie do pojęcia jest dla mnie, że gros spraw dotyczących przemocy, w tym przemocy seksualnej dzieje się w rodzinie i ze statystyk wynika, że kobieta wie, iż jej córka jest wykorzystywana seksualnie i nic z tym nie robi... Jest to tak straszne i bolesne, że aż mnie brzuch boli, gdy to piszę....

    Trudne jest życie kobiet we współczesnym świecie kultury zachodniej, nie wspomnę o innych kulturach, w których jest jeszcze gorzej. Jednak najwięcej, jak to życie wygląda czy będzie wyglądało, zależy od nas, od naszej determinacji, od naszej edukacji, od umiejętności podejmowania mądrych decyzji i wyborów. Przede wszystkim jednak od uporu w realizacji swoich marzeń, swoich celów życiowych i swoich pasji... Ale żeby się udało, trzeba siebie poznać, poznać swoje potrzeby, swoje pragnienia, zaakceptować i polubić siebie, pokochać tę kruchą, delikatną istotę, którą mamy w środku, starać się mieć ze sobą kontakt, który pozwoli na wspaniałe bycie ze sobą samą, a kiedy tak się stanie, okaże się, że wszystko inne jest do zrobienia. Wszystkie borykamy się z różnymi demonami, a to z dzieciństwa, a to z młodości, a to z nieudanych związków, a to z trudnych relacji, które zburzyły naszą tożsamość, ważne, żeby snuć refleksję, żeby konstatować, żeby wyciągać wnioski i traktować niepowodzenia jak lekcję i pracę domową do odrobienia. I co najważniejsze nie poddawać się... Iść do przodu mimo wszystko... Mnie zawsze zachwycały kobiety, które miały niesamowite osiągi, które pokazywały na przestrzeni dziejów, że kobieta tak naprawdę może wszystko, które były kreatorkami otaczającego świata i zapisały się złotymi zgłoskami na kartach historii, które dopięły swego. Ostatnio jestem pod wielkim wrażeniem Kamali Harris, która została pierwszą wiceprezydentką USA, tym samym przebijając szklany sufit w Białym Domu. Moja Córuchna jest fanką takich kobiet i śledzi ich życiorysy, które są dla niej i dla mnie wielką inspiracją.

 

Bukiet z życzeniami dla moich wiernych Czytelniczek💓💓💓

Drogie Kobietki życzę Wam w Międzynarodowym Dniu Kobiet, abyście dały radę, 

w pokonywaniu tej najtrudniejszej, a zarazem najpiękniejszej z dróg, jaką jest życie!💓💓💓 




 

Komentarze

  1. Bardzo mądry i dający do myślenia post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie💚💚💚Bardzo mi zależało na refleksyjności tego wpisu tak, aby czytelniczki starały się konstatować swoje życie, bo jest ono w naszych rękach👍👍👍

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie💚Bardzo się cieszę, że czytasz mój blog Danusiu💚🌺💚Staram się bardzo pisać tak, aby dać pole do refleksji i konstatacji, ku pokrzepieniu serc, że w życiu bardzo wiele zależy od nas, tylko trzeba wiedzieć czego się chce po prostu😁🍀😁

      Usuń
  3. Wzajemnie,Asieńko! Siły kobiecości na każdy dzień! ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie💚🍀💚Ta siła kobiecości właśnie pozwala mi się spełniać i motywować do tego innych🍀👍🍀

      Usuń
  4. Super, wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet 😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
  5. Super napisane, wszystko najlepszego z okazji dnia kobiet. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dotarłam o 5 rano do Twego bloga nareszcie.Gratuluje pomysłu,pięknego języka,co mnie nie dziwi,bo wyszłaś spod ręki wspanialej polonistki z Jagiellonki,Ani Wojciechowskiej,która uważam za Świetną Nauczycielkę ,ale i wspaniałego Pedagoga , Człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję💚🍀💚Cieszę się, że się podoba, jednak małe sprostowanie: moją polonistką była Halinka Kowalska, a Anie Wojciechowską znałam dobrze jako uczennica , a potem w życiu forosłym z pracy w ODN. Serdecznie pozdrawiam💚🍀💚

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty