Moje drugie - pierwsze życie ku wartościom...

     Długo nie mogłam usiąść do bloga, długo nie mogłam skupić myśli, długo nie mogłam wejść na tory mojego dotychczasowego życia, które okazało się być darem z datą ważności. 16 maja (sobota) 2020 rok - jadę do Łodzi z obiadem do moich ukochanych dzieci... Jestem po prostu szczęśliwa... Zobaczę się z Najbliższymi.... Wiozę mój rosołek, z którego wydobywa się niezwykły i wyrafinowany smak umami oraz wiele innych smakołyków z hiszpańską cavą włącznie. Koronawirus spowodował, że nieznośnie długo nie widzieliśmy się!!! Jeszcze dwadzieścia kilometrów i uściskom, całusom, przytulankom nie będzie końca🥰😘🥰Nie mogę się doczekać..... Jadę autostradą A1, nagle wpadam w poślizg, samochód zaczyna tańczyć jak na lodzie,  rzuca mnie na prawy pas, odbijam się od barierki do barierki, części samochodu latają po jezdni!!! Trwa to ułamki sekund, w których ma się wrażenie, że to koniec!!! Okazuje się, że samochód skasowany, wygląda jak kompletny wrak, ja wychodzę bez zadraśnięcia i cały obiad łącznie z cavą też. Szok!!! Szok!!! Szok!!! Straż Pożarna, Pogotowie, Policja - wszyscy nie mogą wyjść z podziwu, że ja żyję.... Na miejsce przyjeżdża najszybciej, jak może mój Zięciuś, z którym czekam na lawetę i samochód zastępczy. Podstawiają mi Kię Optimę, wsiadam i jadę do Łodzi.... Do dzisiaj zastanawiam się, jak  to zrobiłam??? Ale może dobrze, bo nie wiadomo, czy potem bym wsiadła, a tak to po prostu jeżdżę...
Po wypadku w Łodzi - życie toczy się dalej.....

Po wypadku w Łodzi z Córcią❤️

Wchodzę do domu - Dominika blada, rzuca się na mnie, Adaś stoi nieopodal i mówi: babciu ja od zmysłów odchodziłem, a ja sama ledwo żyję... Zięciuś widział rozbity samochód, więc tylko on ma świadomość grozy sytuacji😥😥😥 Dopiero po kilku dniach, kiedy opadły emocje, orientuję się, że dostałam drugie życie.... Bardzo trudna refleksja, z którą trzeba koniecznie coś zrobić, aby nie mieć poczucia straty..... Ale co??? Przecież ja żyłam na 150%, bardzo aktywnie, bardzo kreatywnie, bardzo intensywnie, realizowałam swoje marzenia, swoje pasje. Od 10 lat porządkuję swoje życie, odchodzę od toksycznych ludzi, od toksycznych sytuacji, od toksycznych emocji, staram się bardzo mocno wsłuchiwać w swoje potrzeby i tak działać, aby je realizować. Często zastanawiam się, co sprawiłoby mi przyjemność, jaki mogłabym sprawić sobie prezent, co mnie zadowoli, usatysfakcjonuje, da poczucie spełnienia. Znam doskonale tę prawdę, starą jak świat, że aby innym było z Tobą dobrze, musi być Tobie dobrze z samą sobą.
Oczywiście natychmiast przyjechał mój Mężuś, dzięki czemu spędziłam cudowny czas imieninowy🍷🌺🍷
Imieninowo z Mężusiem w letnim pokoiku❤️

🍷Leje się imieninowe złote prosecco🍷

Ale niestety stanęliśmy przed faktem zakupu dla mnie samochodu. I kupiliśmy od znajomego, który w czasie całej transakcji opowiadał o tym samochodzie rzeczy nieprawdziwe, a na końcu okazało się, że mamy doczynienia z wadą ukrytą, o której sprzedający nie chce słyszeć. Ale nie to mną wstrząsnęło,  wstrząsnęło mną to, w jaki sposób człowiek, który mógłby być moim synem, ale na szczęście nie jest, ma sposób traktowania ludzi😥😥😥Takie pojęcia jak: elementarna przyzwoitość, uczciwość, prawdomówność, szacunek do siebie i innych, honor, dobre imię, reputacja  to puste słowa, które są passe w dzisiejszym świecie. Zadziwia mnie i zawsze zadziwiać będzie, jak ludzie za parę złotych są w stanie się zeszmacić, ubabrać w błocie kłamstw, cwaniactwa, perfidii, cynizmu😥A co z ich sumieniem, z etyką, z moralnością??? No, po prostu nie ma!!! Nie ma wartości, nie ma zasad, nie ma kręgosłupa moralnego..... Nic z tych rzeczy!!! Ale w życiu za wszystko trzeba zapłacić, w ten czy inny sposób!!! Więc ci ludzie płaczą i płacą - najczęściej niestety życie nie chce od nich pieniędzy, ale zdrowia, relacji rodzinnych czy zawodowych, braku poszanowania społecznego, pogardliwego stosunku do nich, itp., itd. Pieniądze w życiu to nie wszystko, szczególnie nieuczciwie zarobione, chociaż są bardzo potrzebne i bez nich nie da się żyć. Ale gdyby cokolwiek zależało od pieniędzy, urody i sławy to Naomi Campbell,  Claudia Schiffer czy Brad Pitt byliby najszczęśliwszymi ludźmi na świecie, a księżna Diana i Whitney Houston żyłyby. Nie jestem idealistką, oderwaną od rzeczywistości, ale jednak jestem człowiekiem, którego życie zmierza ku wartościom, szczególnie niekrzywdzenia innych, zarówno ludzi, jak i zwierząt, ku pozytywnym uczuciom i emocjom, pozytywnym myślom o innych tak, aby wykluczyć pojęcie nietolerancji rasy, orientacji seksualnej, religii, narodowości, itp., itd. Czyni mnie to człowiekiem tolerancyjnym, otwartym, pełnym optymizmu i wiary w lepsze jutro mimo wszystko. Jednak wartość, która dla mnie jest jedną z najważniejszych to sprawiedliwość w traktowaniu innych, sprawiedliwość w ocenianiu, sprawiedliwość w porządku społecznym i prawnym. Staram się ze wszech miar być sprawiedliwa i domagać się sprawiedliwości w imię równości wobec prawa. Wyznacza to prostą drogę do szacunku wobec siebie i wobec innych. Może dlatego, skoro nie pomogły moje wezwania do zapłaty za naprawę wady ukrytej, sprawa swój epilog będzie miała w sądzie. I nie chodzi tu o pieniądze, które relatywnie są może nieduże, ale właśnie chodzi o szacunek do samej siebie, chodzi o satysfakcjonujące życie, które dla mnie jest wtedy, gdy odważnie, konsekwentnie, do końca załatwiam sprawy, domagając się sprawiedliwości i nie pozwalając na złe traktowanie mojej osoby. Muszę mieć poczucie, że w danej sprawie zrobiłam wszystko, co mogłam, że zawalczyłam o siebie, niezależnie czy to się opłaca czy nie, czy stracę materialnie czy zyskam. Taka postawa powoduje, że imponuję sama sobie i mam wysoką samoocenę. Potrafię też upomnieć się o innych, walczyć z innymi o sprawiedliwość. Zawsze staję po stronie słabszych i skrzywdzonych, po to aby wiedzieli, że nie są sami, że ktoś ich wspiera, ktoś pomaga.... Często pada pytanie: skąd bierzesz na to siłę??? A odpowiedź jest niezwykle prosta: z pozytywnej energii, z wielkiej wiary w wartości i z ogromnej nadziei na zwycięstwo prawdy, sprawiedliwości, dobra!!!

      

Komentarze

  1. Pani Joasiu, jestem wzruszona, brawo ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie❤️ Bardzo dużo mnie ten wpis kosztował emocji i zajrzenia w głąb siebie poraz kolejny👍👍👍 To trudne doświadczanie kontaktu z samym sobą, ale sprawa warta zachodu, tym bardziej, że wpływa na jakość życia👍👍👍

      Usuń
  2. Najważnejsze , że nic się nie stało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak!!! To prawda!!! Ale takie wydarzenia powinny skłaniać do głębokich refleksji👍❤️👍

      Usuń
  3. Samiusieńka prawda...To my jesteśmy wartością samą w sobie. Trzeba odciąć się od toksyczności wszechobecnej, a wtedy nawet wypadek nie będzie dla nas obciążeniem 🙃. Życzę zdrówka i czekam na kolejne przygody. Bezpieczne przygody!!!😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie😍Życie, każde życie jest bardzo kruche i delikatne, ma datę ważności, dlatego warto zawalczyć o siebie, o swoje ja!!! Warto być dla siebie wartością bezwzględną, która wyzna nam drogowskaz👍🌺👍

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty